Saturday 8 March 2014

List na Wielki Post

List pasterski na Wielki Post
“Osobista droga wiary”

Moi Drodzy

“Co robisz w czasie Wielkiego Postu?” Każdemu z nas nie raz postawiono tego typu pytanie, a większość naszych odpowiedzi zapewne można by umieścić w szerokiej płaszczyźnie - od tych prostych i przyziemnych, aż po heroiczne. Zwracając się dzisiaj do Was, chciałbym zasugerować, iż samo pytanie wydaje się być niewłaściwie postawione. 

Zwykłe “robienie” czegoś w Wielkim Poście może oznaczać, że rozmijamy się z bardzo ważnym wyzwaniem jakie niesie ten wspaniały czas w kalendarzu Kościoła. Wielki Post nie jest czasem "robienia czegoś", ale to okres po pierwsze spoglądania w twarz Chrystusa, w świadomości, że wpatrując się w nią odnajdziemy w niej niewyobrażalną miłość do nas; po drugie - spoglądaniem w głąb naszego życia we wnikliwszy sposób, by móc dostrzec co nas może oddalać od pogłębiania żywej relacji z naszym Panem. Każda forma pokuty, jałmużny czy postu, które podejmujemy, mają nas wesprzeć w przezwyciężaniu tych sił wewnętrznych, które trzymają nas w oddaleniu od Boga.

To pytanie o “robienie czegoś” jakże przypomina pytanie z Ewangelii postawione Chrystusowi przez młodzieńca. “Cóż mam czynić, by odziedziczyć życie wieczne?” Wydaje mi się, że on znał już odpowiedź, poszukiwał jednak potwierdzenia, że nie błądzi. Czytając zaś ten fragment Ewangelii (Marek 10: 17-22) widzimy, że Jezus mówi temu młodemu człowiekowi, co należy czynić - przytaczając listę przykazań. Lecz to było niewystarczające, on potrzebował czegoś więcej. Jezus próbuje dotrzeć do serca owego młodego człowieka, a nie tylko wysłuchać tego, co on robi w swoim życiu. Nam dane jest to dostrzec, ponieważ Ewangelia relacjonuje ten moment: “Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego”. Cały dramat tego spotkania zawiera się w fakcie, iż ów młody człowiek nie był gotów spotkać się twarzą w twarz z Jezusem i doświadczyć tej przejmującej miłości emanującej od Niego. Dlatego też nie był w stanie odpowiedzieć w pełni na wezwanie Jezusa (idź sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną) dlatego też “jego twarz spochmurniała i odszedł zasmucony”. 

Wielki Post jest tym szczególnym czasem w którym Jezus nieustannie na nas spogląda oraz obdarowuje nas swoją miłością. On nie jest zainteresowany aż tak bardzo tym, co my “robimy”, ale kim jesteśmy. Chce spojrzeć głęboko w nasze oczy oraz doprowadzić nas do tego, byśmy doświadczyli Jego bezwarunkowej miłości względem nas. 

Poprzez dzisiejszą Ewangelię stawia nam jakże podobne wymagania, jak wobec wspomnianego wcześniej młodzieńca, wskazując byśmy oddalili od siebie pokusę bogactwa, władzy oraz oszustwa. Czy jesteśmy w stanie wejść na tyle w głąb samych siebie i stoczyć walkę z tymi pokusami, by czynić nasze życie takim jakie ono być powinno w oczach tego, który nas stworzył? A może i my także odejdziemy zasmuceni i znajdziemy ucieczkę w czymś mniej wymagającym? 

Poprzez naszą podroż wiary w czasie Wielkiego Postu dojdźmy do radości obchodów Wielkiej Nocy i radujmy się z bezcennego daru Boga jakim jest nowe życie Zmartwychwstałego Pana. 

+ Thomas McMahon
Biskup Diecezji Brentwood 


No comments:

Post a Comment